Czy taniec może mnie uleczyć?
Taniec, jako pierwotna forma ruchu, towarzyszył człowiekowi od zawsze. To ruch odpowiedni dla każdego, w każdym wieku można zacząć przygodę z tańcem. Jednak nie każdy wie, że taniec to też doskonała forma terapii. A nie tylko rozrywki. Dla nas, osób żyjących w kulturze europejskiej, może to być szczególnie trudne do wyobrażenia. W naszej kulturze taniec to przede wszystkim sposób na rozrywkę i pokazanie się. Kroki, rytm są standardowe, jest ostry podział na to, co w tańcu ładne, a co brzydkie, co dopuszczalna, a co nie. Do tańca trzeba się ładnie ubrać, a przynajmniej odpowiednio, a przede wszystkim mieć predyspozycje. Jednak nie do tańca pojmowanego w nurcie etnicznym, plemiennym. W dawnych kulturach taniec był też wyrazem emocji, metodą komunikacji. Pozwalał otworzyć się na świat i pełniej go przeżywać.
Taki taniec właśnie wykorzystywany jest do terapii tańcem. Nie chodzi w nim o poprawność kroków, dynamikę czy dostosowanie się do standardów. Chodzi o wyrażenie siebie, ukrytych emocji, tego, co w nas „siedzi”. Pozbycia się balastu emocjonalnego, który często nosimy ze sobą i nie wiemy, co z nim zrobić. Terapia tańcem pomoże przemóc problemy związane z kontaktami z innymi ludźmi. Można się nauczyć kontaktu z innymi ludźmi, ich bliskości, co często trudno zaakceptować. Jest to jeden z czynników, które towarzyszą między innymi dorosłym dzieciom alkoholików.
Problemy w nawiązywaniu bliskich relacji, brak zaufania do własnego ciała oraz do innych ludzi, wszystkich tych problemów można pozbyć się przez regularną terapię tańcem. W takich zajęciach nie są ważne kroki, każdy trzyma się własnych. Często takiemu tańcowi towarzyszy muzyka na żywo, na przykład bębny czy gongi. Taka muzyka pozwala odkryć swoje wewnętrzne problemy i je rozwiązać. Terapia polecana osobom niepewnym siebie, które mają problem z określeniem, co czują i co by chciały w życiu osiągnąć. A jednej lekcji powinien spróbować każdy, bo te zajęcia otwierają na świat i na innych ludzi.
Dodane przez autora do tego wpisu